Był to rok pełen ważnych dla mnie wydarzeń: ślub, obrona mgr, przeprowadzka do męża, przygotowania ślubne, praca w zawodzie i wiele rozterek życiowych którym jednak dałam radę ponieważ, nigdy się nie wolno poddawać.
A wracając do tematu włosowego:
- moje włosy zostały podcinane bardzo często - jak na mnie,
- obecnie są długości ,,klasycznej" (czyli miejsca gdzie kończy się pupa i zaczynają uda ( post o długościach włosów (nie zwracając uwagi na cm ponieważ, u każdego wygląda to zupełnie inaczej) wkrótce się pojawi,
- chciałabym utrzymać długość tą przez jakiś czas dlatego zamierzam podcinać miesięczny przyrost (czyli szałowe ~1cm)
- nareszcie mogę zrobić koronę z warkocza owiniętego wokół głowy:)
- włosy wypadały sezonowo -jak zawsze, jak również przez stres którego w tym roku miałam nie mało,
- na zdjęciach będzie widać, która partia włosów jeszcze nie dorosła do drugiej (górna do dolnej),
- wciąż ,,szaleją" z przyrostem - średnia 1 cm,
- zmiana wody z miękkiej źródlanej na twardą - też dała mi się we znaki,
- podróż poślubna w Grecji na ok 10 dni : codziennie słone morze, codzienne mycie i upalne słońce robi swoje - bardzo się wykruszyły
Wszystko widać bardzo dobrze w tabeli którą przygotowałam.
Podsumowując:
Całoroczny przyrost (według przyrostu mierzone w odrostach na grzywce) = 13,1cm
Podcięcia z całego roku = -12cm
Jednak z mierzenia włosów metrem krawieckim, po wszystkich podcięciach, przybyło mi na ten rok 3,5cm włosów na długości.
Mało optymistyczne ale naprawdę miały ciężko w tym roku, zarówno jak i ja.
Pozdrawiam
i tak włosy cudne i długie mimo tych podcięć:)
OdpowiedzUsuń