Po roku świadomej pielęgnacji jestem bardzo zadowolona.
Wiele się zmieniło. Były wzloty i upadki.
Przeżyłam zielone włosy, przeproteinowanie, przenawilżenie, hennowanie...
Ale dzięki odpowiedniej pielęgnacji moje włosy w końcu zaczęły rosnąć. W końcu widać przyrost.
Nawet grzywka nie musi być codziennie myta:) Jeśli zrobię dobre cięcie układa się sama:)
Nauczyłam się o nie dbać, choć wciąż je poznaje i staram się znaleźć złoty środek. Co nie jest łatwe. Nie zrażam się ponieważ, pielęgnacja przynosi mi wiele radości;)
Jak wyglądały moje włosy rok temu?
Końce w opłakanym stanie, jakieś suche, bez ,,życia''. Żałuje że nie podcięłam ich do talii, a nawet krócej, jednak wtedy jeszcze tego sama zrobić nie potrafiłam. Gdybym cofnęła czas, zrobiłabym to stanowczo. W czerwcu podcięła mi je siostra i wyglądały tak:
Były gdzieś 2 cm za talię jak dobrze pamiętam. Od tego więc w zasadzie zaczęłam.
U mnie talia to 60 cm wiec zaczęłam z 62 cm:)
Włosy w maju 2012/2013
Dla mnie osobiście zmiany są na +
Nie chodzi głównie o kolor- który stał się o wiele cieplejszy-jak lubię (choć i tak tu wyszedł troszkę ciemno), ale również o kondycję:)
-Zaczęłam z ~62 cm (czerwiec)
-Podcięcia: 16.06 (niewiem ile ale były 2 cm za talię) ;
11.09(1 cm)
26.01(1 cm)
6.06 (1,5 cm) - straciłam może 3,5 cm od czerwca, nie jest to dużo ale przy moim wzroście nie mogę zbyt szaleć;/
-w ciągu roku urosły: 76,5-62=ok. 14,5 cm + 3,5 cm= 18 cm w ciągu roku - jak dla mnie to dużo:D
Włosy w maju 2013
Różowa wstążka = 77 cm czyli koniec kości ogonowejBrakuje mi ok 2 cm, jednak wyznaczyłam 2 cel:
Tutaj różowa wstążka = 80 cm - czyli wystające kości miednicze :)
Brakuje ok 5cm:) I tego celu będę się trzymać.
*Zdjęcia robiłam rano, gdy moje włosy są jeszcze trochę ,,frizzy'' :)
Podsumowanie Maj 2013r:
Przyrost na 31 dni: 1,3 cm, czyli póki co u mnie max:);
Farbowanie 18.05 farbowałam odrosty Wella 10/0;
Podcięcie 06.06 podcięłam je 1 cm;
Wypadanie chyba standardowe, z początku wzmożone;
Babyhair's są, robią efekt push-up mi na głowie próbując się wydostać spod dłuższych włosów:);
Przeproteinowanie 1 lekkie;
Przenawilżenie zaliczone z 2/3 razy;
Olejowanie przynajmniej 1 raz w tygodniu;
Wspomagacze
-Seboradin Niger z czarną rzodkwią: 4 razy - odłożyłam bo spowodował wzmożone wypadanie;/
-Kozieradka: 27 razy, ciągnę ją dalej, dzięki niej mniejszy przetłuszcz, odrobinę szybszy porost, skutków ubocznych u siebie nie zaobserwowałam:)
-Khadi: z lenistwa użyty 4 razy
-Radical odżywka wzmacniająca: 7 razy po myciu, póki co ani + ani -
Rzewień: 29.05 maj, tym razem ładnego efektu nie było
Grubość kucyka: 7,5 cm + masa babyhair's - kiedyś w końcu urosną,a genetyka tez robi swoje. Siostry grzywek nie mają, mają mega grubo wyglądające włosy a mają 9 cm w obwodzie:)Grubość grzywki: tu jest szał ok 4,5/5 cm:) niestety bez grzywki się nie obejdę, a babyhair's są na niej w ogromnej ilości:)
Na pewno odezwą się głosy- ,,obetnij końce itp."
Chcę wam powiedzieć, że nie przeszkadzają mi moje ,,fairytale ends".
Włosy rozpuszczone nosze tylko na niedzielę - jeśli dobrze wyglądają oczywiście.
Bo często jest tak, że jak siedzę w domu włosy wyglądają super i w ogóle, a na niedziele robią mi psikusa i albo się przenawilżą albo spuszą, mendy ;] Mimo że próbuje zawsze użyć coś silikonowego na weekend :)
,,Dlaczego wiec zapuszczasz włosy jeśli ich nie nosisz rozpuszczone?''
Ponieważ, kocham długie włosy, uwielbiam robić z nich różniaste fryzury. I często ludzie komplementują moje warkocze i inne upięcia:)
Do zdjęć próbuje je jak najbardziej wyprostować, oczywiście nie prostownicą.
Jeśli już je rozpuszczam to są albo lekko pofalowane - od koka nad karkiem który spinam żabką, albo od warkoczy - Przykład zdjęcie z boku bloga WIOSNA:) No chyba że mają b.dobry dzień i są ładnie proste:)
W razie pytań pisać:)
Uff... to na tyle, w następnym poście pokażę wam jak ładnie pofalowały mi włoski od metody którą oblukałam na YT:)
Pozdrawiam:)
A mierzysz sobie obwód kitki? Ciekawa jestem jaką mają objętość, bo wyglądają bardzo podobnie do moich włosów, tylko oczywiście twoja długość jest znaacznie bardziej imponująca:P
OdpowiedzUsuńmierzę i pisze z boku bloga ok 7,5cm bez grzywki:) Nie ma szału ale źle tez nie jest:)
UsuńZazdraszczam długości :D
OdpowiedzUsuńMają piękny kolor i widać, że są zdrowe, tylko pogratulować i życzyć jeszcze szybszego przyrostu :)
Jak zawsze piękne. U Ciebie to chyba nawet BHD wygląda ładnie, co? ;)
OdpowiedzUsuńTa długość zawsze mnie rozkłada na łopatki. O i fairytales też mi nie przeszkadza - każdy lubi co innego, ot. :)
ale dłuuuugie:(
OdpowiedzUsuńCudowne, piękne, idealne! <3
OdpowiedzUsuńwidać różnicę, ale rok temu też mi się baardzo podobały:)) seboradin mi się podobał, ta wersja z rzepą, ale TŻ groził że albo przestanę smrodzić albo się wyprowadzi, więc zmieniłam ją na Rzepę z Joanny;)
OdpowiedzUsuńwow ale piękne ma włoski, cudowne wrecz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
Zastanawiam się, co masz na myśli pisząc 'fairytales'? :D Bo z angielskiego to znaczy baśń (baśnie), a jakie ma znaczenie jeśli chodzi o włosy? xD
OdpowiedzUsuńchodzi mi o końcówki, nazywają takie końce jakie ja mam, fairytales ends:)
UsuńDokładnie :) Fairytale ends to końcówki naturalne, nie cięte prosto. Takie, jak mają często elfy w filmach :P Stąd nazwa :)
UsuńSłońce-piękne włosy ,po prostu anielskie!
OdpowiedzUsuńNawet rok temu były w dobrym stanie ;-)
OdpowiedzUsuńMasz piękne wcięcie w talii *.*
Muszę w końcu kupić kozieradkę...
OdpowiedzUsuńNo muszę :D
Nie potrafiłabym takrzadko nisić rozpuszczonych włosów. Związuje je tylko na noc i czasami jak jestem w domu
OdpowiedzUsuńKto co lubi:)) Ja zawsze spinałam:)
UsuńZazdroszczę długości, ale jednocześnie wiem też, że ja nie dałabym z takimi rady. Moje mnie już denerwują dlatego w poniedziałek idę do fryzjera:)
OdpowiedzUsuńPięęęęęęęękne :) jeny ja Ci zazdroszczę nawet tych początkowych 62 cm. Sama mam 45-46 a jako cel postawiłam właśnie 60. Za bardzo lubię chodzić w rozpuszczonych, żeby zapuszczać dalej i spinać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę też siostry która obcina tak ładnie po 1 cm. Mnie włosy rosną chyba jeszcze wolniej niż Tobie, a niestety nie mam nikogo do pomocy przy podcięciach. Tak więc raz na 7 miesięcy żegnam sie z jakimiś 2-3 cm u fryzjera :(
Chyba nie ma takiego słowa jak "cofła" xD
OdpowiedzUsuńA zdjęcia sa dowodem, że warto świadomie dbać o włosy. Twoje w maju tego roku wydają się "mieć życie", są w rzeczywiście cieplejszym kolorze i w o wiele lepszej kondycji! Piękne <3
Ach piękna długość... Zawsze podobały mi się długie blond włosy...
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu czytam Twojego bloga z zaciekawieniem. Masz bardzo ładne włoski i mam nadzieję, że i ja po roku pielęgnacji osiągnę porównywalne efekty. Zaczęłam dopiero dwa miesiące temu i już widzę znaczna poprawę stanu włosów, ale długość wciąż niezadowalająca. Ale przynajmniej ruszyły z miejsca! :D
OdpowiedzUsuńTylko jest jedna rzecz, która bardzo mnie u Ciebie na blogu razi. A mianowicie popełniasz dużo błędów. Ortograficznych, stylistycznych, składniowych... Nagminnie piszesz "chodź", zamiast "choć" (od "chociaż"), teraz widzę "cofła", zamiast "cofnęła", "żałuję, że nie podcięłam JE", zamiast "ICH" itd. Może jestem czepliwa, ale posty dużo tracą, kiedy są naszpikowane błędami. Jeśli mogę Ci coś poradzić, to pisz posty w Wordzie, bo tam program podkreśla Ci większość błędów. Jestem pewna, że wtedy Twój blog będzie o wiele czytelniejszy :)
Pozdrawiam.
Wiem że robię błędy, staram się je poprawiać, tylko po prostu ich nie zauważam. Niestety Worda nie posiadam. Nigdy nie byłam dobra ,, w te klocki'', mimo masy czytanych książek, mój mózg nie trawi wszelkich związanych z gramatyką zasad:<
UsuńNie czepiasz się masz rację, jestem tego świadoma. Dzięki za korektę:)
Jeeeeeeju, ale blisko! :) Tylko jak to się dzieje, że masz kości miednicy niżej niż koniec kości ogonowej? O te 3 cm. U mnie koniec kości ogonowej prawie dotyka krzesła jak siedzę ( :D ) a miednicę mam jednak dużo wyżej, te wystające kości. Fakt, że ciężko go znaleźć (haha) ale jednak. Na wszystkich wykresach są biodra wyżej niż kość ogonowa :P
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia- może, ze mnie jakiś mutant:D xD
UsuńJak siedzę kość ogonowa nie dotyka w ogóle krzesła, sprawdzałam kila razy i poziom wystających kości miedniczych jest niżej właśnie o 3 cm od poziomu końca mojej kości ogonowej, która kończy się 2 cm za buttcrack ;)
Może ja mam nisko miednice, nie wiem ;x
A moze mam krótka kość ogonową;D
UsuńAż nie chcę wierzyć, że w obwodzie mają 7,5 cm, bo wyglądają naprawdę gęsto. Wydają się znacznie gęstsze w 2013 r. niż w 2012 r. Piękne włosy ogólnie :D
OdpowiedzUsuńFajnie że wygladają na gęstsze:) Dziękuje:)
Usuńale urosły! i końcówki lepiej wygladają ;)
OdpowiedzUsuńKondycja zdecydowanie się poprawiła i mimo podcinania widać spory przyrost :) Widzę, że pierwszy cel prawie osiągnięty, więc wyznaczasz kolejne. Potem kolana, kostki, pięty :P Trzymam kciuki, chętnie zobaczyłabym takie blond piękne włosy na żywo ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie, włosy do kolan i niżej nie są dla mnie;p
UsuńHej, możesz mi wytłumaczyć jak zgolenie całej głowy na łyso wpływa na nie dobrze? I czy tak jak mówią plotki włosy rosną potem grubsze?
OdpowiedzUsuńNie próbowałam;p
UsuńAle sądzę, że na pewno wyrosną grubsze - jak te na nogach co golimy, poza tym pozbywasz się starych włosów, a te przy głowie są nowe, zdrowsze i grubsze:).
Z początku będą szybciej rosły.
Taki jest mój punkt widzenia;)
Imponujące efekty ;)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy są niesamowite :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne włosy... Aż brak słów ! <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę długości... :-)
Zaglądałabym na Twojego bloga częściej gdybyś nie popełniała tyle błędów językowych, tak jak wspomniała wyżej jedna z czytelniczek. W każdym poście widzę słowo babyhairs/ babyhair's, takie słowo w języku angielskim nie występuje ;) ponieważ hair występuje tylko w l. poj. Przeglądając inne włosowe blogi nie natknęłam się na taką masę błędów. Szkoda, ponieważ można tu również znaleźć wiele przydatnych informacji ale po prostu ciężko się czyta.
OdpowiedzUsuńps. To nie jest złośliwy komentarz ;)
Wyraz olejowanie tez nie istnieje w słowniku a się go stosuje.
UsuńWiem, że robię błędy językowe, staram się ale wychodzi jak wychodzi.
Trudno, nauczycielem od języka polskiego nigdy nie chciałam być i nie będę.