Wszystkie prawa autorskie do treści i zdjęć znajdujących się na blogu zastrzeżone. All rights reserved:)©

Translate

piątek, 7 czerwca 2013

Aktualizacja włosowa - Maj 2013

Spóźniona..ale zawsze:)
Po roku świadomej pielęgnacji jestem bardzo zadowolona.
Wiele się zmieniło. Były wzloty i upadki.
Przeżyłam zielone włosy, przeproteinowanie, przenawilżenie, hennowanie...
Ale dzięki odpowiedniej pielęgnacji moje włosy w końcu zaczęły rosnąć. W końcu widać przyrost.
Nawet grzywka nie musi być codziennie myta:) Jeśli zrobię dobre cięcie układa się sama:)
Nauczyłam się o nie dbać, choć wciąż je poznaje i staram się znaleźć złoty środek. Co nie jest łatwe. Nie zrażam się ponieważ, pielęgnacja przynosi mi wiele radości;)
Jak wyglądały moje włosy rok temu?
Końce w opłakanym stanie, jakieś suche, bez ,,życia''. Żałuje że nie podcięłam ich do talii, a nawet krócej, jednak wtedy jeszcze tego sama zrobić nie potrafiłam. Gdybym cofnęła czas, zrobiłabym to stanowczo. W czerwcu podcięła mi je siostra i wyglądały tak:
Były gdzieś 2 cm za talię jak dobrze pamiętam. Od tego więc w zasadzie zaczęłam.
U mnie talia to 60 cm wiec zaczęłam z 62 cm:)
Włosy w maju 2012/2013

Dla mnie osobiście zmiany są na +
Nie chodzi głównie o kolor- który stał się o wiele cieplejszy-jak lubię (choć i tak tu wyszedł troszkę ciemno), ale również o kondycję:)
-Zaczęłam z ~62 cm (czerwiec) 
-Podcięcia: 16.06 (niewiem ile ale były 2 cm za talię) ;
                   11.09(1 cm)
                   26.01(1 cm)
                   6.06 (1,5 cm) - straciłam może 3,5 cm od czerwca, nie jest to dużo ale przy moim wzroście nie mogę zbyt szaleć;/
-w ciągu roku urosły: 76,5-62=ok. 14,5 cm + 3,5 cm= 18 cm w ciągu roku - jak dla mnie to dużo:D

Włosy w maju 2013
 Różowa wstążka = 77 cm czyli koniec kości ogonowej
Brakuje mi ok 2 cm, jednak wyznaczyłam 2 cel:
Tutaj różowa wstążka = 80 cm - czyli wystające kości miednicze :)
Brakuje ok 5cm:) I tego celu będę się trzymać.
*Zdjęcia robiłam rano, gdy moje włosy są jeszcze trochę ,,frizzy'' :)
Podsumowanie Maj 2013r:

Przyrost na 31 dni: 1,3 cm, czyli póki co u mnie max:);
Farbowanie 18.05 farbowałam odrosty Wella 10/0;
Podcięcie 06.06 podcięłam je 1 cm;
Wypadanie chyba standardowe, z początku wzmożone;
Babyhair's są, robią efekt push-up mi na głowie próbując się  wydostać spod dłuższych włosów:);
Przeproteinowanie 1 lekkie;
Przenawilżenie zaliczone  z 2/3 razy;
Olejowanie przynajmniej 1 raz w tygodniu;
Wspomagacze
-Seboradin Niger z czarną rzodkwią: 4 razy - odłożyłam bo spowodował wzmożone wypadanie;/
-Kozieradka: 27 razy, ciągnę ją dalej, dzięki niej mniejszy przetłuszcz, odrobinę szybszy porost, skutków ubocznych u siebie nie zaobserwowałam:)
-Khadi: z lenistwa użyty 4 razy
-Radical odżywka wzmacniająca: 7 razy po myciu, póki co ani + ani -
Rzewień: 29.05 maj, tym razem ładnego efektu nie było
Grubość kucyka: 7,5 cm + masa babyhair's - kiedyś w końcu urosną,a genetyka tez robi swoje. Siostry grzywek nie mają, mają mega grubo wyglądające włosy a mają 9 cm w obwodzie:)
Grubość grzywki: tu jest szał ok 4,5/5 cm:) niestety bez grzywki się nie obejdę, a babyhair's są na niej w ogromnej ilości:) 
Na pewno odezwą się głosy- ,,obetnij końce itp."
Chcę wam powiedzieć, że nie przeszkadzają mi moje ,,fairytale ends". 
Włosy rozpuszczone nosze tylko na niedzielę - jeśli dobrze wyglądają oczywiście. 
Bo często jest tak, że jak siedzę w domu włosy wyglądają super i w ogóle, a na niedziele robią mi psikusa i albo się przenawilżą albo spuszą, mendy ;] Mimo że próbuje zawsze użyć coś silikonowego na weekend :)
,,Dlaczego wiec zapuszczasz włosy jeśli ich nie nosisz rozpuszczone?''
Ponieważ, kocham długie włosy, uwielbiam robić z nich różniaste fryzury. I często ludzie komplementują moje warkocze i inne upięcia:)
Do zdjęć próbuje je jak najbardziej wyprostować, oczywiście nie prostownicą. 
Jeśli już je rozpuszczam to są albo lekko pofalowane - od koka nad karkiem który spinam żabką, albo od warkoczy - Przykład zdjęcie z boku bloga WIOSNA:) No chyba że mają b.dobry dzień i są ładnie proste:)
W razie pytań pisać:)

Uff... to na tyle, w następnym poście pokażę wam jak ładnie pofalowały mi włoski od metody którą oblukałam na YT:)
Pozdrawiam:)

37 komentarzy:

  1. A mierzysz sobie obwód kitki? Ciekawa jestem jaką mają objętość, bo wyglądają bardzo podobnie do moich włosów, tylko oczywiście twoja długość jest znaacznie bardziej imponująca:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mierzę i pisze z boku bloga ok 7,5cm bez grzywki:) Nie ma szału ale źle tez nie jest:)

      Usuń
  2. Zazdraszczam długości :D
    Mają piękny kolor i widać, że są zdrowe, tylko pogratulować i życzyć jeszcze szybszego przyrostu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze piękne. U Ciebie to chyba nawet BHD wygląda ładnie, co? ;)
    Ta długość zawsze mnie rozkłada na łopatki. O i fairytales też mi nie przeszkadza - każdy lubi co innego, ot. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne, piękne, idealne! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. widać różnicę, ale rok temu też mi się baardzo podobały:)) seboradin mi się podobał, ta wersja z rzepą, ale TŻ groził że albo przestanę smrodzić albo się wyprowadzi, więc zmieniłam ją na Rzepę z Joanny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow ale piękne ma włoski, cudowne wrecz :)
    pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiam się, co masz na myśli pisząc 'fairytales'? :D Bo z angielskiego to znaczy baśń (baśnie), a jakie ma znaczenie jeśli chodzi o włosy? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi mi o końcówki, nazywają takie końce jakie ja mam, fairytales ends:)

      Usuń
    2. Dokładnie :) Fairytale ends to końcówki naturalne, nie cięte prosto. Takie, jak mają często elfy w filmach :P Stąd nazwa :)

      Usuń
  8. Słońce-piękne włosy ,po prostu anielskie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet rok temu były w dobrym stanie ;-)
    Masz piękne wcięcie w talii *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę w końcu kupić kozieradkę...
    No muszę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie potrafiłabym takrzadko nisić rozpuszczonych włosów. Związuje je tylko na noc i czasami jak jestem w domu

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę długości, ale jednocześnie wiem też, że ja nie dałabym z takimi rady. Moje mnie już denerwują dlatego w poniedziałek idę do fryzjera:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięęęęęęęękne :) jeny ja Ci zazdroszczę nawet tych początkowych 62 cm. Sama mam 45-46 a jako cel postawiłam właśnie 60. Za bardzo lubię chodzić w rozpuszczonych, żeby zapuszczać dalej i spinać :)

    Zazdroszczę też siostry która obcina tak ładnie po 1 cm. Mnie włosy rosną chyba jeszcze wolniej niż Tobie, a niestety nie mam nikogo do pomocy przy podcięciach. Tak więc raz na 7 miesięcy żegnam sie z jakimiś 2-3 cm u fryzjera :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba nie ma takiego słowa jak "cofła" xD
    A zdjęcia sa dowodem, że warto świadomie dbać o włosy. Twoje w maju tego roku wydają się "mieć życie", są w rzeczywiście cieplejszym kolorze i w o wiele lepszej kondycji! Piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach piękna długość... Zawsze podobały mi się długie blond włosy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Od jakiegoś czasu czytam Twojego bloga z zaciekawieniem. Masz bardzo ładne włoski i mam nadzieję, że i ja po roku pielęgnacji osiągnę porównywalne efekty. Zaczęłam dopiero dwa miesiące temu i już widzę znaczna poprawę stanu włosów, ale długość wciąż niezadowalająca. Ale przynajmniej ruszyły z miejsca! :D

    Tylko jest jedna rzecz, która bardzo mnie u Ciebie na blogu razi. A mianowicie popełniasz dużo błędów. Ortograficznych, stylistycznych, składniowych... Nagminnie piszesz "chodź", zamiast "choć" (od "chociaż"), teraz widzę "cofła", zamiast "cofnęła", "żałuję, że nie podcięłam JE", zamiast "ICH" itd. Może jestem czepliwa, ale posty dużo tracą, kiedy są naszpikowane błędami. Jeśli mogę Ci coś poradzić, to pisz posty w Wordzie, bo tam program podkreśla Ci większość błędów. Jestem pewna, że wtedy Twój blog będzie o wiele czytelniejszy :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że robię błędy, staram się je poprawiać, tylko po prostu ich nie zauważam. Niestety Worda nie posiadam. Nigdy nie byłam dobra ,, w te klocki'', mimo masy czytanych książek, mój mózg nie trawi wszelkich związanych z gramatyką zasad:<
      Nie czepiasz się masz rację, jestem tego świadoma. Dzięki za korektę:)

      Usuń
  17. Jeeeeeeju, ale blisko! :) Tylko jak to się dzieje, że masz kości miednicy niżej niż koniec kości ogonowej? O te 3 cm. U mnie koniec kości ogonowej prawie dotyka krzesła jak siedzę ( :D ) a miednicę mam jednak dużo wyżej, te wystające kości. Fakt, że ciężko go znaleźć (haha) ale jednak. Na wszystkich wykresach są biodra wyżej niż kość ogonowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia- może, ze mnie jakiś mutant:D xD
      Jak siedzę kość ogonowa nie dotyka w ogóle krzesła, sprawdzałam kila razy i poziom wystających kości miedniczych jest niżej właśnie o 3 cm od poziomu końca mojej kości ogonowej, która kończy się 2 cm za buttcrack ;)
      Może ja mam nisko miednice, nie wiem ;x

      Usuń
    2. A moze mam krótka kość ogonową;D

      Usuń
  18. Aż nie chcę wierzyć, że w obwodzie mają 7,5 cm, bo wyglądają naprawdę gęsto. Wydają się znacznie gęstsze w 2013 r. niż w 2012 r. Piękne włosy ogólnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że wygladają na gęstsze:) Dziękuje:)

      Usuń
  19. ale urosły! i końcówki lepiej wygladają ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kondycja zdecydowanie się poprawiła i mimo podcinania widać spory przyrost :) Widzę, że pierwszy cel prawie osiągnięty, więc wyznaczasz kolejne. Potem kolana, kostki, pięty :P Trzymam kciuki, chętnie zobaczyłabym takie blond piękne włosy na żywo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, włosy do kolan i niżej nie są dla mnie;p

      Usuń
  21. Hej, możesz mi wytłumaczyć jak zgolenie całej głowy na łyso wpływa na nie dobrze? I czy tak jak mówią plotki włosy rosną potem grubsze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam;p
      Ale sądzę, że na pewno wyrosną grubsze - jak te na nogach co golimy, poza tym pozbywasz się starych włosów, a te przy głowie są nowe, zdrowsze i grubsze:).
      Z początku będą szybciej rosły.
      Taki jest mój punkt widzenia;)

      Usuń
  22. Twoje włosy są niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękne włosy... Aż brak słów ! <3
    Zazdroszczę długości... :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaglądałabym na Twojego bloga częściej gdybyś nie popełniała tyle błędów językowych, tak jak wspomniała wyżej jedna z czytelniczek. W każdym poście widzę słowo babyhairs/ babyhair's, takie słowo w języku angielskim nie występuje ;) ponieważ hair występuje tylko w l. poj. Przeglądając inne włosowe blogi nie natknęłam się na taką masę błędów. Szkoda, ponieważ można tu również znaleźć wiele przydatnych informacji ale po prostu ciężko się czyta.
    ps. To nie jest złośliwy komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyraz olejowanie tez nie istnieje w słowniku a się go stosuje.
      Wiem, że robię błędy językowe, staram się ale wychodzi jak wychodzi.
      Trudno, nauczycielem od języka polskiego nigdy nie chciałam być i nie będę.

      Usuń