Romantyczne spięcia też odpadały ze względu na rodzaj moich włosów - po godzinie jest chaos nad chaosy a nie artystyczny nieład;)
Włosy nie dałam rady skręcić na lokówce - za długie i za nie podatne, tylko koślawce wychodziły i kręcił się sam dół:<
Nie znam też żadnego fryzjera któremu mogłabym ufać a ,że jestem Zosia samosia od zawsze myślałam ze uczeszę się sama:)
To samo tyczyło się makijażu - przy moim typie urody i nachalnym dotykaniu się twarzy kosmetyczka odpadała. Chciałam też czuć się swobodnie i nie myśleć czy się rozmazałam czy co (nie maluję się na co dzień). I jestem bardzo zadowolona:)
Sądzę że wyglądałam świeżo i wszystko do wszystkiego pasowało:)
Włosy w ogóle mi nie przeszkadzały ani trochę - jak i welon do ziemi, miałam w planie go zdjąć ale zapomniałam i był na głowie aż do otrzepin;)- za dużo szczęścia było by się tym przejmować;)
Upał był 30 stopni i przetańczyłam całą noc!
Dobra pora na kilka zdjęć:)
Przygotowania:)
Włosy zakręciłam na wypróbowaną metodę dwóch chustek - jedyna wada -jeżeli chcesz coś z nich potem upleść strasznie się plączą, na szczęście siostry mi pomagały gdy ja plotłam waterfall'a
Rozkręcanie
Zaczęłam pleść gdy siostry z tyłu jeszcze mi loki rozplątywały i robiły z nich pojedyncze pasemka:)
Biżuterię, frywolitki do włosów (te stokrotki) i do welonu zrobiła mi mama na szydełku:)
Z tyłu głowy miejsce na welon:)
I w całej okazałości
Mój delikatny żółto-zielony (kolory przewodnie) makijaż:)
Bukiecik -cudownie pachniał : frezje i róże:)
Pozdrawiamy:)
Angelika i Stanisław S. :)
Piękne włosy!
OdpowiedzUsuńGratulacje, dużo szczęścia i powodzenia!
Pierwszy raz widzę twoje zdjęcia od przodu. Muszę przyznać że masz wyjątkową urodę :) Wyglądasz pięknie ! Życzę dużo szczęścia na nowej drodze życia, twój Mąż ma szczęście mieć u boku taką piękność :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! :)
OdpowiedzUsuńgenialne! szkoda byłoby upinać tak piękne i długie włosy, a wszystko genialnie się skomponowało z Twoją naturalną urodą 'nimfy' :D
OdpowiedzUsuńgratuluję ślubu!
Ślicznie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty ładna jesteś :) Włosy wyszły super. Z resztą, z Twoim talentem do fryzur, to żadna niespodzianka! I bardzo podoba mi się pomysł bycia Zosią samosią na ślubie, nawet własnym. Gdybym umiała, sama bym tak zrobiła i z makijażem i z włosami :)
OdpowiedzUsuńjeju wyglądałaś jak księżniczka Disneya:D
OdpowiedzUsuńpięknie:)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza panna młoda ever!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! Piękna fryzura :)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! Efekt osiągnięty, bo wyglądasz lekko i świeżo! Przypominasz leśną wróżkę :D Takie skojarzenie mi się nasunęło na myśl.
OdpowiedzUsuńPieknie wygladalas, wlosy marzenia :)! Szczescia dla Was :)!
OdpowiedzUsuńwłosy pięknie wyglądały :) suknie miałaś przepiękną mój gust :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i dużo miłości życzę! Poleciłam na swoim blogu Twoje fryzury :-D
OdpowiedzUsuńWyglądałaś cudownie! Chociaż trzeba też pochwalić Twoją mamę, bo ozdoby do włosów pięknie wyszły! Ah, no i przede wszystkim GRATULUJĘ, jeszcze więcej miłości i szczęścia na nowej drodze życia. :D
OdpowiedzUsuńPiękna fryzura
OdpowiedzUsuńPiękna fryzura.
OdpowiedzUsuńSpóźnione gratulacje z okazji ślubu :*
OdpowiedzUsuńCudna fryzura i piękna suknia :)
Wyglądałaś pięknie ! duże miłości życze i szczęścia!
OdpowiedzUsuńPiękna dziewczyna z Ciebie. Piękne włosy i zdjęcia. Serdeczne gratulacje.
OdpowiedzUsuń