Miesiące ,,grzewcze''- te początkowe, zawsze doskwierają mojej skórze, zarówno tej na twarzy jak i na głowie.
Włosy strasznie się przetłuszczały, cera pogorszyła (zwłaszcza czoło) na którym pojawiły się wypryski;/
Przez szybko przetłuszczający się skalp musiałam zrezygnować z delikatnych szamponów które nie dawały rady łoju. Włosy strasznie powolutku rosną.
U mnie mocne przetłuszczanie = wolniejszy przyrost.
Na dodatek strasznie się przesuszyły i pojawiło się masę rozdwojeń.Naprawdę wolę lato i zimę - one moim włosom nigdy nie przeszkadzają.Oczywiście jesienne wypadanie mnie też nie ominęło, obecnie jest już lepiej ale było okropnie;/
Zrezygnowałam z masażu palcami na rzecz masażera - łój z palców tym bardziej wzmagał przetłuszczanie.
W skrócie:
Październik
Przyrost: 1 cm - i tak podcięłam połowę z tego bo się zdenerwowałam;p Dla niektórych to pikuś takie 0,5 cm ale dla mnie to połowa przyrostu z miesiąca. Czyli jakby przez połowę miesiąca włosy w ogóle nie urosły.
Babyhair: no są malutkie, coś słabiutko rosną
Wypadanie: okropne z początku miesiąca, wyciągałam włosy za każdym razem gdy przejechałam ręką po nich, obecnie jest lepiej;
Podcięcie: 0,5 cm
Farbowanie odrostów: -
Wspomagacze:
Capitavit: użyty 13 razy
Kozieradka: 17
SkrzypOptima: 14
Khadi: 2 razy
Nafta: 4 razy
Zaniedbałam trochę maskowanie, nie miałam czasu, studia się zaczęły wiec mam masę na głowie ważnych spraw. W następnym miesiącu wezmę się za siebie i włosy.
O olejowaniu też sporadycznie pamiętałam:<
No nic. Do roboty!
Pozdrawiam