Wszystkie prawa autorskie do treści i zdjęć znajdujących się na blogu zastrzeżone. All rights reserved:)©

Translate

wtorek, 18 września 2012

Fryzura XVII

I znów moje kochane warkocze:) Tym razem dobieraniec luźny z boku:)
Kiepskie światło było, widać błysk od lampy z sufitu. Przynajmniej lampa błyskowa się nie włączyła:)

Taka luźna fryzura.:)
 

Moje włosy coś ostanio nie chcą się słuchać:/
Zrobiłam im maseczkę z :siemienia, isany b. i łyżeczki kallosa latte i miodu. Zamiast nawilżenia dostałam puchu!
Na przekór.
Nie rozumiem, czyżby proteiny tak je zdenerwowały?
Zawsze je lubiły. Może są już przeodżywione i się buntują by zminimalizować pielęgnację.
Umyłam je isaną drugi raz i już były ok.
Muszę to odkryć w końcu.


Pozdrawiam:)
Przepraszam za jakość zdjęć.

15 komentarzy:

  1. ciekawa odmiana dla dobieranego. Puchem się nie przejmuj, włosy pewnie dopiero w zimie dadzą czadu - przy mrozach (pod czapką) i przez kaloryfery :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny warkocz :> Puch może przez Kallosa? Jeśli stosuję tę maskę często,to moje włosy też się buntują i puszą. Raz na jakiś tydzień,dwa jest ok i mam wtedy ładne,gładkie kłaczki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spuszyły się pierw po balsamie z apteczki babuni, potem po masce Celi nawilżającej i teraz. Chyba przez proteiny, muszę na razie je tylko nawilżać a proteiny zostawić:)

      Usuń
  3. świetny! czekam z niecierpliwością aż moje włosy urosną i będę mogła tworzyć różne sploty

    OdpowiedzUsuń
  4. może włosy potrzebują chwili wytchnienia od protein ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu ja takiego nie potrafie zrobic? :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie Ci wyszła ta fryzurka :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostałaś wyróżnienie u mnie na blogu:)

    OdpowiedzUsuń