Jak spać ,, z włosami'' dla mnie to był naprawdę odwieczny problem.
Propozycje:
1.Rozpuszczone włosy :
Edit:
- z początku byłam przeciw, ciągły, spałam na nich, Luby mnie cudził, zahaczały się o guziki itp.
- obecnie przerzucam przez poduszkę nad głową i jakoś daję rady, nie jest to 100% dobra metoda ale nie jest też źle:)
- włosy odpoczywają- gdy nosi się je cały dzień spięte;
-można zabezpieczać silikonowym serum lub jedwabiem na noc:)
2.Warkocz
-bardzo wygodny - do czasu, teraz gdy włosy są dłuższe naprawdę przeszkadza, gniecie mnie w plecy lub w inne części ciała gdy na nim nie chcąco leże i co z nim zrobić gdy tak wędruje?
-ciągłe fale- falowane na pewno to ucieszyłoby ale nie mnie, czasami mam ich naprawdę dość
-końcówki: z własnego doświadczenia widzę że się niszczą niestety w warkoczu, zabezpieczam je ale wiecie przygniatanie, ocieranie co począć.
-korzystam z niego tylko gdy mam gorszy dzień - gdy wyglądają jak siano, miewają takie dni - po przeproteinowaniu zwłaszcza - ale dałam już z tym radę
lub koniecznie chcę fale a włoski są naprawdę nawilżone
-na noc staram się zapleść jak najniżej - zmniejsza to ryzyko ,,starcia'' włosów:)
=od czasu do czasu
3.Koczek ślimak na czubku głowy
-piękny skręt - naprawdę daje efekty naturalnego skrętu bez stylizacji, jednak u mnie tylko gdy włosy sięgają max pasa.
-efekt push-up- cudownie podnosi włosy u nasady - najlepiej gdy kok był nad czołem;
-obcieranie dolnej warstwy włosów - dobrze i źle- dla mnie osobiście nie za dobrze bo pod spodem mam włosy wysoko porowate które niezwykle się plączą ,to je dobija i mnie bo tą warstwę przycinam ciągle by w końcu wydobrzała
-cebulki: luźny jest najlepszy, ale ja nie umiem takiego, spięty mocno nie wchodzi w grę, za dużo włosów mam (chociaż cienkie to ciężkie) i się zsuwają i wychodzi g**** a nie kok, ciągnie też strasznie moje biedne cebulki, które odczuwają ciężar włosów
-wygoda: jak dla mnie 50/50, jak kok ,,kula'' mi się nad głową to szału dostaje bo mnie ciągnie, a z 2 strony nic mi nie lata kolo twarzy
=zazwyczaj, chodź ostatnio mniej
4.Luźny kucyk:
To moje ostanie odkrycie - robię kucyk wysoki, kładę się do łóżka, przekładam włosy nad poduszką i spuszczam gumkę - by mi nie ciągła cebulek, póki co to działa.
Wiem, czasem budzę się i włosy leżą koło mnie - ale koło! nie pod, nauczyłam się je poprawiać na śnie i znów przekładać za poduszkę by mogły swobodnie wisieć - tam nic ich nie ociera - zwłaszcza końcówki:)
Co mnie ucieszyło: Mój Luby też mi je przekłada gdy ze mną śpi:D Zauważyłam ostatnio gdy byłam lekko obudzona:)) Boi się, że mnie pociągnie, bo to naprawdę niemiłosiernie boli:<
Jak miło z Jego strony:*
Włosy rano są proste i co najważniejsze mogły doschnąć spokojnie -czasem po prostu jestem tak padnięta, że nie dam rady czekać.
-otarcie z tyłu - sądzę, że jest mniejsze ponieważ włosy leżą luźno a nie są spięte w jednej pozycji
=póki co najlepsze dla mnie rozwiązanie
*musiałam uraczyć wpis starymi zdjęciami - jeszcze sprzed przeproteinowania:<
A co wy robicie z włosami na noc?
Pozdrawiam:)
Ostatnio sypiam w koczku ;)
OdpowiedzUsuńKoczek daje piękne skręty:)
UsuńJa zazwyczaj mam luźny kucyk :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też i jestem bardzo zadowolona:)
Usuńnie chodź tylko choć .... Przepraszam, że tak od razu ale to aż kuje w oczy:) ja śpię w rozpuszczonych albo w koczku:)
OdpowiedzUsuńspoko rozumiem, już poprawiam:)
UsuńPrzynajmniej wiem, że ktoś to czyta:)
UsuńAnonimowy, jak już tak się czepiać to "kłuje" a nie "kuje" :)
Usuń:))
Usuńteż prawda :P:)
Usuńwarkocz odpada - przody wychodzą i doprowadzają mnie do szału, gdy je znajduję w ustach. Kitka mnie ciągnie, w skutek czego głowa boli porównywalnie do kaca ;) Zwykle wilgotne włosy przerzucam po prostu za siebie - śpię na boku lub na brzuchu ;)
OdpowiedzUsuńLuźny kucyk jest podobny tylko włosy są w jednym miejscu a ja się wiercę w nocy i potem gonią wszędzie gdy są spuszczone:)
UsuńJak słodko z jego strony :) Ja moje związuje w warkocz lub kucyk.Chwilę temu robiłam koczek ale końcówki wyglądały od tego zwijania tak jakoś dziwnie -.-
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka.Miłego dnia :)
No moje końcówki się ostatnio też buntują gdy śpię w koku:))
UsuńPozdrawiam i nawzajem:)
Ja często robię na noc koczka :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi frotki do koczka. Nie moge sie zmobilizowac by pojsc ja kupic, ciagle o niej zapominam, choc przypuszczam, ze kupilabym ja WSZEDZIE, nawet w sklepie, ktory mam 30 sekund od domu. Z warkocza wlosy mi wychodza i rano po warkoczu ani sladu. Najczesciej spie w kucyku, lub w takim warkoczu 'nie do konca', czyli ze 2 sploty i zwiazuje jak kucyka.
OdpowiedzUsuńJa mam młodsze siostry więc frotek u mnie jest mnóstwo:))
Usuńa ja często mam rozpuszczone włosy lub związane w kucyk:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja bym zwariowała:D
UsuńPozdrawiam również:)
Warkocz i kucyk... Gumka mnie pije w głowę ;3
OdpowiedzUsuńRozpuszczone=rano wyglądam jak czarownica xD
Są straszne...
Dla mie najlepszy jest luźny "kok".
Spinam jak w kucyka, lecz za ostatnim przełożeniem zostawiam i tak jest... "Kok".
Ślimaka parę razy próbowałam... Rozpadał się.
Jak ty go robisz?
pochylam głowę w dół i staram się zebrać wszystkie włosy na czubku, wtedy zakręcam i spinam frotką:)
UsuńDo zebrania jest wszystko ok. Potem skręcam włosy, obwijam jak koka i jakoś mi nie łapie i się rozwala... xD
UsuńTo zbierz zepnij luźno gumką wtedy skręć i zrób z nich koka i zepnij frotką, też często tak robię:)
Usuńno tak długie włosy mogą sprawiać niezły problem w nocy. mi na razie starczy kucyk/warkocz
OdpowiedzUsuńWiążę najczęściej w warkocza, mam krótkiego, więc nie mam z nim problemu :)
OdpowiedzUsuńJa również czasem nie wiem co zrobić z włosami na noc. Zwykle kończy się na kucyku, ale zwykle rano i tak się budzę w rozwiązanych. Koczek - nie przepadam, bo moje fale są paskudne ;)
OdpowiedzUsuńO Boże, jak ja nienawidzę szarpnięć za włosy, mogłabym wtedy zabić:D
Ja również wrzeszczę jak opęta po winowajcy:)
UsuńAlbo na włosy gdy je sama szarpnę przez przypadek:))
ja śpię w warkoczu, już od baaardzo dawna ;)
OdpowiedzUsuńo dzięki Ci za tę metodę! [po warkoczu wygląda jak nieuczasana, na koczek są już a ciężkie a przełożenie ich przez poduszkę jest genialne!
OdpowiedzUsuńCiesze się że pomogłam:)
UsuńRozczuliłam się w chwili kiedy czytałam, że nawet Twój Luby przekłada Ci włosy :3
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili związuję włosy wysoko na czubku głowy albo plotę warkocz :)
No kochany jest:))
Usuńja też kiedy o tym przeczytałam uśmiechnęłam się do komputera :D sposób bardzo fajny, ale ja z moimi kręconymi włosami jestem skazana na rozpuszczone :)
UsuńJa zwijam włosy w koczek, ślimaczek, albo tzw. ananasa :)
OdpowiedzUsuńananas brzmi ciekawie:)
Usuńmoje są za krótkie na warkocze itd, więc śpię w rozpuszczonych ;)
OdpowiedzUsuńwięc póki co masz problem z głowy:))
UsuńMasz zachwycające włosy... i ta długość. Super! :) Ja śpię w koczku ;). Kiedyś spałam w rozpuszczonych włosach, ale już się nawróciłam na zabezpieczanie ich w nocy ;).
OdpowiedzUsuńDziekuję, dla mnie jeszcze za krótkie:)
UsuńJestem pierwszy raz u Ciebie, masz przecudowne włosy!
OdpowiedzUsuńU mnie albo warkocz albo koczek:)
OdpowiedzUsuńJa wybieram ostatnio opcję ;) u mnie się super sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńLużny ,rozmemłany warkocz-ależ Twoje włosy są piękne
OdpowiedzUsuńJaki długaśny kucyk :O Ja śpię w koku na czubku głowy albo warkoczu. Zawsze mi niewygodnie,najchętniej ściągałabym włosy na noc :D
OdpowiedzUsuńMoje są zazwyczaj rozpuszczone albo naolejowane i spięte;)
OdpowiedzUsuńMam teraz krótkie włosy:) Więc śpię w rozpuszczonych:)
OdpowiedzUsuńGdy miałam dłuższe, wiązałam je w kucyk:)
JA SYPIAM W ROZPUSZCZONYCH
OdpowiedzUsuńtylko i wyłącznie rozpuszczone , mam włosy trochę krótsze od Twoich aczkolwiek warkocze , koczki itp odpadają strasznie to dla mnie niewygodne ;-)
OdpowiedzUsuńCzasem plotę warkocz, czasem ślimaczek się uturla na czubku, jednak najczęściej rozpuszczone. Po ślimaczku są nieładne odgniecenia :(
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie luźny kucyk na czubku, na pewno wypróbuję :)
Ja mam na razie włosy średniej długości i wyglądają kiepsko niezależnie od tego jak śpię :P
OdpowiedzUsuń