Post z końca czerwca, gdzieś mi się zawieruszył - Efekty płukanki lipowej:)
Garść kwiatostanu zalałam wrzątkiem i zaparzyłam, wlałam do umywalki i dolałam zimnej wody.
Wypłukałam w niej włosy, a raczej moczyłam, po umyciu głowy - tak na koniec.
Gdy moczyłam włosy były trochę szorstkie bałam się że takie zostaną.
Po wyschnięciu były IDEALNE!
A moje końcówki - cudowne po prostu:D
Pokochałam płukankę od razu:)
Kilka fotek dla udowodnienia:)
Zauważyłam że gdy moje końcówki włosów kręcą się lub falują - są szczęśliwe i bardzo ładnie się układają, nie sprawiają mi kłopotów :)
Gdzie rozdwojone końcówki O.o, ukryły się czy co?
A to całość:
Przepraszam za jakość.
Wyschły naturalnie, pofalowane od koszulki którą nimi je owijam zamiast ręcznika:)
Napewno do niej wrócę nie raz!
Pozdrawiam:)
swietny pomysl, a wlosy rzeczywiscie super
OdpowiedzUsuńbłysk !
OdpowiedzUsuńAle piękne !!! No chyba nie tęsknisz za tymi rozdwojonymi końcówkami ? :D
OdpowiedzUsuńPrzenigdy! a precz z nimi;D
Usuńpłukanki sa super ;)
OdpowiedzUsuńYhym:) pokochałam je:D
Usuńpiękne włosiska!;)
OdpowiedzUsuńDzięka;D
UsuńJa od 2 miesięcy nie stosuje płukanek :(
OdpowiedzUsuńNo to na co czekasz!?;D
UsuńTwoje włosy są przepiękne;)
OdpowiedzUsuńDziękuje;)
UsuńO matko jakie piękne włosy! Cudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy jak zawsze :) Teraz żałuję,że nie pozbierałam kwiatostanów lipy,kiedy kwitła,a ją mam zaraz za oknem.
OdpowiedzUsuń